Witaj PawelTu,
Z mojego doświadczenia:
Ad. 1: Jak będzie niskie, to chlapiąca woda w trakcie deszczu/zraszania zabrudzi ziemią sól i ślimaki przejdą po niej. Prócz tego ślimaki mogą (głównie w rogach) układać z siebie "drabinę" i będą przechodzić.
Ad. 2: Ja używałem peszela (rury w której prowadzi się kable lektryczne) o szerokości 32mm (chyba) i przecinałem ją w pół (trochę czasochłonne, ale się sprawdzało). Widziałem też że ludzie układają w korytkach instalacyjnych.
Ad. 3: Jak stoją to ślimak musi się wyciągną mocno go góry żeby ewentualnie ją przejść, a jak będzie leżeć do wystarczy że się naciągnie w dal.
Ad. 4: Rozumiem, że chodzi o pionową część ogrodzenia - ja nie obłożyłem. U mnie była to deska o wysokości 12cm niczym nie obłożona.
Ad. 5: Niestety konieczne, jak sam piszesz będą Ci po tych mostach uciekać. Chyba że zrobisz ogrodzenie wysokie na 1m, to raczej żaden chwast tam nie sięgnie, ale koszty będą wyższe.
Ad. 6: Ja miałem tak jak opisujesz w pierwszym przypadku - deska leżąca na ziemi (no może przysypana 1cm). Ślimaki zaczęły w niektórych miejscach robić podkopy, a w niektórych nie musiały bo deszcz deskę podmył i robił się prześwit - w tych miejscach od zewnętrznej strony kładłem cegłę i był względny spokój. Co do zakopywania w głąb 40cm to ciężko mi powiedzieć - niby szkodniki nie przejdą, ale ja nie miałem problemu ze szkodnikami. Trzeba się zastanowić ile taki szkodnik może zjeść ślimaków w stosunku do kosztów ogrodzenia. Na krety itp są też pułapki - czy nie warto by wtedy po prostu je porozkładać, jak już się coś zacznie dziać.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam!